Nowy katalog IKEA - wybrane perełki, które musisz zobaczyć!
- ZOFIA HUSZCZA
- 24 paź 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 25 paź 2019
Pojawienie się nowego katalogu IKEA to moment wyczekiwany nie tylko przez projektantów wnętrz czy osób szczególnie interesujących się nowinkami wnętrzarskimi, ale też każdego kto chciałby w mniejszy lub większy sposób odmienić swoje wnętrze. Muszę przyznać, że pomimo swojej miłości do vintage - mebli z drugiej ręki wygrzebywanych na targach staroci czy portalach aukcyjnych, uwielbiam IKEA, która niejednokrotnie już udowodniła, że wie czym jest dobry design. Z przyjemnością zapoznaję się z materiałami na temat kolejnych współprac szwedzkiej marki ze światowej sławy projektantami i za każdym razem, gdy wychodzi nowy katalog mam ochotę na wielkie zmiany we własnym wnętrzu.
Nowy katalog to przede wszystkim wszechobecne kolory, które są wspaniałym remedium na biel, która w nadmiarze osobiście mnie nudzi. Moje pierwsze mieszkanie będzie obfitowało w kolory, więc tym bardziej lektura nowego katalogu sprawiła mi ogromną frajdę oraz pobudziła wyobraźnię. Już widzę wybrane elementy z nowej kolekcji, które pięknie "zagrają" z moimi vintage'owymi zdobyczami. Sprawdźcie poniżej co najbardziej przykuło moją uwagę.
Bordowa komoda MALM wspaniale sprawdzi się jako szafka nocna zestawiana ze ścianą w kolorze brudnego, zgaszonego różu. Oczami wyobraźni widzę ją połączoną ze złotymi kinkietami oraz drewnianą lub czarną, stalową ramą łóżka.


Wspominając o czarnych ramach łóżka, spójrzcie tylko na ten klasyk poniżej. Piękne łóżko SAGSTUA. Pomimo, że w trzech poprzednio wynajmowanych przeze mnie mieszkaniach, każdorazowo rządziła biała rama LEIRVIK, to obecnie zdecydowanie postawiałbym na czerń. Plus mój must have, czy piękny kosz na drobiazgi SNIDAD.


Jestem absolutnie zakochana w dodatkach o jasnych, ciepłych odcieniach. Wazony STILREN oraz GRADVIS będą pięknym dopełnieniem mojego wnętrza. Znany już chyba wszystkim kosz FLADIS może posłużyć jako kosz na zabawki, koce, czy osłonka na doniczki.



Kuchnia LERHYTTAN, czyli piękna, klasyczna kuchnia w odcieniu czerni wykonana z bejcowanego jesionu to jeden z modeli kuchni METOD, który mocno rozważam. Kusi ponadczasową formą i materiałami.

Nowe fronty BESTA w kolorze szarej zieleni to moja miłość. Połączyłabym je z dębową bazą oraz złotymi lub srebrnymi nóżkami. Możliwości aranżacyjnych jest wiele.


Fotel KOARP w czekoladowej ekoskórze przywodzi mi na myśl styl mid-century modern i już go widzę z piękna, kremową kanapą na tle sztukateryjnych ścian i kuchnią w odważniejszym kolorze.

Krzesło RONNINGE, jest również na mojej zakupowej liście, koniecznie w kolorze czarnym, zestawione ze stołem z lat 60. w pięknym fornirze.


Gdybym urządzała mieszkanie w stylu boho, mój wybór kuchni padłby z pewnością na TORHAMN. Piękne, ponadczasowe fronty.


Komentarze